Jeśli dobrze pamiętam to ten film funkcjonował na polskich ekranach jako "Łatwy szmal" a nie jakiś tam "Napad prawie doskonały"... No ale nie będę krytykował, bo nikt nie jest nieomylny. Sam film z udziałem Billa Muray'a w roli głównej należy do dosyć taniobudżetowych, ale bardzo dobrych w swojej klasie komedii. Naprawdę można się tutaj pośmiać do łez! Nie jestem pewien, ale jest chyba także francuska komedia z Jeanem Paulem Belmondo w roli głównej o tej samej fabule. I jak sądzę to ona była pierwsza, ale tego nie wiem na 100%.